graj dalej
lub zamknij
i wybierz inną grę w menu po lewej.
Wreszcie jeż prostuje krzyż i zadziera pyszczek w górę, patrzy w chmury, oczka mruży. I do grzyba, co pod krzaczkiem w kapeluszu stoi sobie niewzruszony wcale, w końcu mówi: - Czy pan słyszał tego żuka, co tak krzyczał? Grzyb rzęsami zatrzepotał i przemilczał całe zajście. Jeż po brzuchu się podrapał i rozejrzał od niechcenia, po czym rzucił na odchodne "Do widzenia".
Żaba głową pokiwała i się z grzybem przywitała. - Dobrze, że przemiły jeż nie pomylił żuka z żubrem, bo przestraszyłby i mnie - tuż pod blaszką kapelusza grzyb roześmiał się.
KONIEC